Ludmiła
pokoju. Siedział tam nie kto inny jak Diego. Od razu rzuciła mu się na szyję. Nie mogę w to uwierzyć że wrócił. Już traciłam nadzieję że ten dzień nastąpi. Tak bardzo mi go brakowało.
-Tęskniłam za tobą.-powiedziałam dalej go przytulając
-Ja za tobą też siostrzyczko
-Dlaczego nie opisywałeś na moje listy?-zapytałam siadając obok niego
-Co chwilę nas przenosili gdzie indziej no i chciałem żebyś trochę zatęskniła
-Trochę ja tu umierałam ze strachu o ciebie że coś ci się stało. Każdy dzień to była masakra bez ciebie. Za każdym razem gdy nie opisywałeś marzyłam żebyś był cały. Codziennie przez cztery lata siedziałem w oknie i patrzyła czy idziesz. A wiesz co było najgorsze to że się ze mną nie pożegnałeś po prostu odszedłeś do tego głupiego wojska bez słowa. Więc nie mów że trochę bo nie wiesz jak bardzo to bolało. Dodatkowo rodzice myśleli że nie wiem. Udawali że pojechałeś na studia do Hiszpanii ale ja znałam prawdę od samego początku. Wiedziałeś że nie chciałam żebyś tam poszedł a mimo to ty to zrobiłeś. Widziałeś jak rodzice mnie traktują przecież ty jesteś ich ukochanym synkiem mimo to zostawiłem mnie z nimi. I wiesz kiedy zaczęli się mną interesować kiedy ja przestałam, nie rozmawiałam z nimi stała się zamknięta w sobie i wredna cały czas spędzała u siebie w pokoju. Zaczęli kupować mi różne prezenty bo chcieli żebym się do nich odezwała a wszystko to bo stracili nadzieję że wrócisz i nie chcieli stracić mnie. Ale czasu nie cofną. Mimo że prezenty sprawiały mi radość to nie zapomniała jak mnie traktowali i ja nigdy nie straciłam wiary że wrócisz.-przez ten cały czas mówiłam z płaczem nie mogłam go powstrzymać wreszcie powiedziałam co leżało mi na sercu.
-Już spokojnie przecież ty jestem-powiedziała przytulając mnie
-Obiecaj mi że już nigdy mnie nie zostawiasz
-Obiecuje
-Ale nie tak. Na mały palec tak jak kiedyś.
-Obiecuje-obiecał jeszcze razy tym razem z małym palcem.
-Chodź przedstawię cię moim przyjaciołom.
Napisałam do Violetty, Federico i Leona żeby przyszli do parku kiedy ja i Diego już tam czekaliśmy.
Camila
Właśnie wracałam do domu przez park kiedy zobaczyłam Ludmiłe z nowo poznanym mi chłopakiem. Wyglądali jak by się znali bardzo długo. Co chwilę się przytulali i śmiali do siebie. Przecież ona jest z Federico powinnam mu o tym powiedzieć. A może się mylę może oni są tylko przyjaciółmi. Poczekam parę dni może samo się wyjaśni. Powiedziałam w myślach i poszłam do domu.
Violetta
Właśnie idę z Fede i Leonem do parku. Ciekawe po co Ludmiła chciała żebyśmy przyszli. Fede mówił że rodzicę maja dla niej jakąś niespodziankę pewnie chcę się pochwalić. Gdy doszliśmy na miejsce Ludmiła siedziała z jakimś chłopakiem. Federico był wyraźnie zdenerwowany ale starał się to ukryć żeby nie robić niepotrzebnej awantury.
-Hej wam. To jest Diego.-powiedziała Ludmi
-Cześć ja jestem Leon a to Violetta i Federico-powiedział Leon witając się
-Hej- powiedziałam równo z Fede
-To ta twoja niespodzianka?-spytał zazdrosny Fede
-Tak z początku nie mogłam uwierzyć że wrócił
-Jak długo się znacie bo dobrze się dogadujecie?-spytałam
-O przepraszam was nie powiedziałam wam że Diego jest moim bratem- Federico wyraźnie ulżyło gdy usłyszał te słowa
Ludmiła opowiedziała nam całą historię jak traktowali ją rodzice i jak Diego poszedł do wojska. To było okropne jak ja traktowali i to ja myślałam że mój tata jest beznadziejny. Przez ten cały czas Diego mi się przyglądał. Albo mam wrażenie albo mu się podobam lepiej będę go trzymała na dystans. Nie chce mieć problemów. Po około dwóch godzinach spędzonych z przyjaciółmi ja i Federico poszliśmy do domu. Powiedziałam mu o tym jak brat Ludmi się na mnie patrzył. I on także powiedział żebym uważała.
Diego
Ta Violetta jest niesamowita szkoda że ma chłopaka. Nie chcę psuć jej związku z Leonem z tego jak ona na niego patrzy widać że bardzo ja kocha. Postaram się opanować i nie myśleć o niej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz