piątek, 14 lutego 2014

12.Coś się stało?

Następnego dnia.

Właśnie przyszłam do studia razem z dziewczynami które u mnie nocowały. Świetnie się baliśmy trzeba to będzie kiedyś powtórzyć. Pierwszą godzinę miałyśmy wolną więc postanowiłam popracować nad naszą piosenką. Mijały kolejne minut a ja i Fran nadal nic nie miałyśmy.

-Ahh poddaje się.-powiedziałam zmęczona.
-Spokojnie mamy prawie tydzień żeby ją napisać.-pocieszała mnie Francesca.

Nasze układanie piosenki przerwał nam dzwonek na lekcję. To była kolejna masakryczna lekcja tańca. No ale co zrobić trzeba było na nią pójść. Jak zawsze ciągnęła się w nieskończoność. Myślałam że nie wytrzymam kolejnych minut z Gregorio dlaczego on jest taki wredny? Na szczęście zadzwonił dzwonek i każdy z radością wybiegł z sali. Wszyscy razem udaliśmy się do resto. Zawsze tam przychodzimy na przerwach. Czasami dostajemy zniżki na różne rzeczy bo właścicielem jest brat Fran. Po kilku kolejnych lekcjach poszłam do domu byłam strasznie zmęczona. Przez kilka godzin starałam się ułożyć jakąś piosenkę ale na marne nic mi nad przychodziło do głowy. Od razu po kolacji poszłam się umyć a po tem poszłam spać.

Następnego dnia.

Engie

Dzisiaj przyjeżdża Federico z Włoch. Muszę poinformować o tym Germana ale nie mam jego numeru. Akurat szła Violetta postanowiłam ją poprosić o numer.

-Violetta.
-O hej Angie.
-Mam do ciebie sprawę.
-Coś się stało?
-Nie nie ale czy mogła byś mi dać numer swojego taty?
-Tak jasne.-Viola podała mi numer.
-Dziękuje ci.

Po tych słowach poszłam do pokoju nauczycielskiego żeby zadzwonić do Germana.

-Halo Germana. -Tak to ja kto mówi?
-To ja Angie. Musimy się pilnie spotkać.
-Ok. Będę za chwilę w tej kawiarni za rogiem.

Szybko po zakończonej rozmowie poszłam do kawiarni. Gdy tylko tam weszłam German tam czekał.

-Część szybki jesteś.
-Część Angie po prostu akurat przechodziłem. Co się stało coś z Violettą?
-Nie chodzi o Federico. Przyjeżdża.
-Kiedy?
-Ma być za godzinę.
-Myślałem że przedzie później.
-No właśnie ja też i mam do ciebie prośbę.
-Tak?
-Przed przyjazdem Federico miałam wynająć sobie większe mieszkanie. Ale tego nie zrobiłam bo miał przyjechać za parę miesięcy a teraz już nic nie znajdę. Czy mógł by zamieszkać u ciebie?
-Naturalne że tak ale najpierw trzeba powiedzieć całą prawdę Violettcie.
-Tak wiem. Przepraszam cię ale muszę po niego jechać.
-W porządku przyjdź z nim do mnie od razu.

Violetta

Właśnie stałam z dziewczynami kiedy zadzwonił mi telefon to był tata.

-Violetta.
-Coś się stało tato? -Musisz natychmiast przyjść do domu.
-Dobrze już idę.-po moich słowach rozłączyłam się.
-Co jest?-spytała zdziwiona Camila.
-Muszę natychmiast wracać do domu.
-Dlaczego?
-Tego nie wiem. Przepraszam was ale muszę już iść.

Szłam szybko do domu tak jak prosił mnie o to tata. Co się stało? Mówiłam sama do siebie. Mam nadzieję że to nic złego. Gdy otworzyłam drzwi od domu nie był tam tylko tata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz