-Ślicznie wyglądasz-powiedział a ja go przytuliłam na przywitanie.
Staliśmy chwilę przy fortepianie czekając na tatę.
-Morze zaśpiewamy.
-Czemu nie dawno nie słyszałam jak śpiewasz.-zaczęliśmy śpiewać moją piosenkę tą z egzaminu.
Było super. Nawet nie zauważyłam kiedy za nami stał tata. Po zakończeniu piosenki tata zaczął bić brawa.
-No wspaniale śpiewacie a teraz siadajmy do kolacji.
Zasiedliśmy do stołu a Olga podała kolację. Rozmawialiśmy o studio i o paru innych rzeczach. Tata wypytywał Leona o jego hobby i inne bezsensowne rzeczy. Po kolacji gdy usiedliśmy w salonie ja poszłam do łazienki.
Leon
Violetta poszła do łazienki zostałem sam z jej tatą.
-No nareszcie możemy porozmawiać-powiedział German a ja się trochę wystraszyłem.
-Czy ty na poważnie myślisz o związku z Violettą?
-Tak bardzo ją kocham.
-W takim razie nie będę wam stał na drodze ale więc że jeśli ją skrzywdzisz to pożałujesz tego.
-Nie mam zamiaru jej krzywdzić.-powiedziałem przerażony.
W tym momencie przyszła Viola.
-To wy idźcie sobie na górę bo ja mam parę spraw do załatwienia.-powiedział German.
Viola złapała mnie za rękę i poszliśmy do jej pokoju. Usiedliśmy na łóżku i zaczęliśmy rozmawiać o projekcie ze śpiewu.
-Ja mam już napisaną piosenkę w pamiętniku tylko brakuje muzyki.
-Viola choć na chwilę.
-Masz przeczytaj a ja zaraz wrócę-dała mi swój pamiętnik i wyszła.
Zamiast czytać piosenkę przeglądałem kartki wiem nie powinienem tego robić. Było tam dużo o mnie to jak bardzo mnie kocha i w ogóle. Zdążyłem przekręcić z powrotem do piosenki i weszła Violetta.
-Ta piosenka jest doskonała.
Po jakiś 15 minutach piosenka była już gotowa. Violetta była jakaś smutna nie wiem dlaczego. Postanowiłem się spytać o co chodzi.
-Coś się stało?
-Nic takiego.
-Ej no przecież widzę.
-Nie daje mi spokoju dzisiejszy ranek. A co jeśli jeszcze raz na mnie napadnie.
-Nie martw się wszystko będzie dobrze.
-Mam nadzieję.
-Spokojnie jestem przy tobie. Nikt ci nic nie zrobi.
-Dziękuję.-powiedziała Viola i mnie przytuliła.
-Przepraszam cię ale muszę już iść.-pocałowałem ją w policzek.
-Do jutra.
Violetta
Leon wyszedł a ja poszłam się umyć po czym się położyłam. Przed zaśnięciem zapisałam wszystko w pamiętniku. Cały dzisiejszy dzień włącznie z Tomasem. Mimo tego co zrobił to trochę mi go jednak szkoda że jest chory. Mam nadzieję że już na mnie nie naskocz bo trochę się go boję. Byłam tak zmęczona że nawet nie miałam siły odłożyć pamiętnik więc zostawiłam go na łóżku i zasnęłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz