Leżałam na łóżku i pisałam w pamiętniku. Gdy nagle zadzwonił mi telefon. Na jego ekranie
wyświetliło się numer nieznany. Pomyślałam że to Leon i odebrałam.
N:Violetta tu Pablo.-a już się cieszyłam.
V: Tak słucham.
N:Jutro o 12.00 masz egzamin ze śpiewu i gry na instrumencie a o 15.00 z tańca. Nie spóźnia się.
Pablo się rozłączył.
Cholera na śmierć zapomniałam o tych egzaminach. Muszę ćwiczyć. Zdążyłam raz zaśpiewać moją piosenkę i zadzwonił telefon z nieznanym numerem. Tym razem nie myślałam że to Leon.
V:Tak.
N:Hej Violetta.
V: Leon to ty?
N: A jak myślisz?
V:Tak to ty teraz jestem pewna.
N:Co u ciebie?
V: Ogólnie wszystko dobrze tylko że muszę ćwiczyć bo na śmierć zapomniałam o jutrzejszych egzaminach.
N:Chcesz to ci pomogę.
V: Było by świetnie.
N: To przyjdź za godzinę do studia do sali muzycznej.
V: Ok, będę.-rozłączyłam się.
Naszykowałam sobie wszystkie nuty i potrzebne mi rzeczy. Zeszłam na dół aby coś zjeść i poszłam do studia. Całą drogę myślałam o Leonie. Nie wiem czemu ale nie mogę przestać o nim myśleć. W końcu on jest taki słodki uparty ale słodki i to jak się na mnie patrzy tymi pięknymi oczami. Tak się zamyśliłam że nawet nie zauważyłam kiedy byłam już w studio. Gdy weszłam do sali od muzyki zobaczyłam tam jego z jakąś blondyną. Widać było że nawet czuli się skrępowani.
Leon
Właśnie rozmawiałem z Ludmiłą gdy do sali weszła Violetta .
-Przepraszam nie chciałam wam przeszkadzać- po tych słowach wyszła z sali.
- Violetta zaczekaj - wybiegłem za nią a gdy ją dogoniłem złapałem ją za rękę.
-To nie tak jak myślisz
- Skąd wiesz co ja myślę.
- No że ja i Ludmila...-próbowałem się tłumaczyć ale na marne.
- Nie ja tak nie myślę po prostu nie chciałam wam przeszkadzać bo to nie moja sprawa przecież jesteśmy przyjaciółmi.-Przyjaciółmi te słowa bolały najbardziej ja i Ludmiła to przeszłość teraz ona mi się podoba i to bardziej niż Ludmila.
-No choć już mieliśmy ćwiczyć pamiętasz?
- Tak chodźmy.
Stanęliśmy razem przy keyboardzie. Violetta podała mi nuty a ja zacząłem grać. Śpiewała tak
pięknie jej głos był cudowny. Dołączyłem się do niej i śpiewaliśmy razem.
-Uwielbiam twój głos -powiedziałem gdy tylko zakończyliśmy śpiewać ona się zarumieniła i uśmiechnęła.
-oraz uśmiech -dowiedziałem.
-Dziękuje ci.
-Nie ma za co ale jeszcze został nam taniec.
-Oh nie mam siły.
- Choć. Chcesz zdać czy nie?
- No jasne że chce.
- To nie marudź i choć.-wziąłem ją za rękę i poszliśmy do sali tanecznej.
-Nauczę cię naszej starej choreografii.
Po jakiś 20 minutach umiała już cały układ perfekcyjnie.Cudownie wygląda nawet kiedy tańczy.
-No jesteś gotowa.
-Mam nadzieję bo nie mam kompletnie siły.
-Oj biedactwo.. Choć odprowadzę cię do domu.
Wziąłem Violettę za rękę i wyszliśmy ze studia. W pewnym momencie zobaczyłem że Violetta trzęsie się z zima.
-Zimno ci?
-Nie ,nie
- Ta jasne kłamać to ty nie umiesz.
Zdjąłem kurtkę i założyłem Violettcie na ramiona po czym objąłem ją jeszcze. Resztę drogi nie rozmawialiśmy. Po chwili byliśmy już pod jej domem.
-Dziękuje ci za pomoc, nie wiem co bym bez ciebie zrobiła?
-Pewne nic.-odpowiedziałem i pocałowałem ją w policzek.
-Do jutra-powiedziałem i gdy miałem już odchodzić..
-Leon.. Twoja kurtka.
-Oddasz mi kiedy indziej.-Violetta uśmiechnęła się do mnie i weszła do środka a ja poszedłem do domu.
Violetta
Usiadłam na łóżku i zapisałam wszystko w pamiętniku jak zawsze głównie o Leonie. Odłożyłam go na półkę. Gdy zdejmowałam Leona kurtkę poczułam piękny zapach jego perfum. Pachniał nieziemsko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz