piątek, 14 lutego 2014

02.Co ty tu robisz?

W drodze do domu cały czas myślałam o nowo poznanym mi chłopaku Leonie jakie to piękne imię. Violetta ogarnij się znasz go dopiero 5 minut. Gdy wróciłam do domu od razu poszłam do siebie i napisałam wszystko w pamiętniku. A zwłaszcza o Leonie. Po czym zasnęłam.
Obudziłam się o 16.30 miałam 2 i pół godziny do przyjścia gości. No cóż trzeba się szykować powiedziałam sama do

siebie. Wybranie stroju zajęło mi aż pół godziny ale w końcu zdecydowałam się. Na ciemną koszulę w kwiatki i jasno różową spódnice.  Po czym odłożyłam struj na bok i poszłam wziąć prysznic. Po tę się umalowałam i uczesałam.

W końcu poszłam się przebrać w naszykowane wcześniej ubranie.


Gdy zeszłam na dół była punkt 19.00. W tym samym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi przy których od kilku minut stał już mój tata. Otworzył drzwi i czuło przywitał państwa Verdas.

- A to moja córka pewnie ją pamiętacie Violetta.-po słowach taty państwo Verdas przywitali się i ze mną.
-Ale się zmieniłaś -powiedziała do mnie kobieta a ja się uśmiechnęłam.
- A gdzie wasz syn?- spytał ich tata.
-Za chwilę powinien do nas dołączyć bo poszedł jeszcze po coś do samochodu.- odezwał się mężczyzna.
-W takim razie zapraszam dalej.-powiedział tata z uśmiechem.

Wszyscy usiedli w salonie ja z tatą na przeciwko państwa Verdas. Gdy tata opowiadał im jak było w Europie rozległ się dzwonek do drzwi.

-Ja otworze- powiedziałam i poszłam w stronę drzwi. Gdy je otworzyłam ujrzałam Leona.
-Co ty tu robisz? Śledzisz mnie?-spytałam ze zdziwieniem
-Mogą wejść? – spytał z uśmiechem
- Nie, mam gości. -odparłam krótko
-Tak wiem jednym z nich jestem ja.
-O Leon na co czekasz wchodź-odparł mój tata.

Odsunęłam się tylko od drzwi i stałam ze zmieszaną miną a Leon wszedł do środka i usiadł obok swoich rodziców. Ja po chwili zamyślenia do nich dołączyłam. Przez kolejne pół godziny tata mówił jeszcze o Europie a po tem usiedliśmy do wspólnej kolacji. Przez ten cały czas Leon się na mnie patrzył i myślał że tego nie widzę. W pewnym momencie tata spytał się czy znalazłam już szkole?

-Tak Studio 21 muszę wypełnić jeszcze papiery.
-Ty tam się uczysz Leon to może pomógł byś Violettcie z tymi papierami. – odparła mama chłopaka
-To wy idźcie na górę a my sobie porozmawiamy bo pewnie was nudzimy.-powiedział tata.

Tak jak tata powiedział wzięłam  Leona do pokoju. Rozgość się powiedziałam a on usiadł na łóżku.

- Jak nie chcesz to nie musisz mi pomagać z tymi dokumentami.
-Kto powiedział że nie chce, no dawaj je.- gdy to powiedział wyciągnęłam kilkanaście kartek z teczki.
-Trochę tego jest.-powiedział zszokowany
-Już za późno zgodziłeś się.
- Przecież ci pomogę.

Po jakiś 20 minutach wszystko było już wypełnione. Byłam tak zmęczona że rzuciłam się na łóżko a Leon położył się obok minie.

-To co teraz robimy?- spytał patrząc się w sufit.
-Nie wiem masz jakiś pomysł?
-Możemy iść na sok.
-Hmm no nie wiem.
-Teraz nie maż już wymówki że się nie znamy bo tak naprawdę znam cię od dzieciństwa.- tu mnie ma, kurcze co ja mam mu teraz odpowiedzieć tak naprawdę chciała bym z nim iść.
-Muszę się zastanowić.
-Jesteś tego pewna? – pytał ironicznie i zaczął mnie łaskotać.

Zwijałam się ze śmiechu.

- Proszę przestań.
-Nie.- odpowiedział stanowczo.
-Ale dlaczego?- spytałam przez śmiech
- Bo nie chcesz pójść ze mną na sok.
- No dobra pójdę tylko przestań- powiedziałam po czym on przestał mnie łaskotać i usiedliśmy na łóżku wpatrzeni w podłogę. Złapałam za leżącą obok mnie poduszkę i uderzyłam Leona.
-A to za co?
- Za wszystko.- odpowiedziałam a on się tylko z uśmiechem na mnie spojrzał.
- To kiedy idziemy na sok?
-Nie wiem może NIGDY.
-Ej obiecałaś bo cię połaskotam.
-No dobra, dobra jutro pasuje.
-Tak.

Po tych słowach do pokoju wszedł tata i powiedział że państwo Verdas już wychodzą i wyszedł z mojego pokoju. Po czym Leon wstał i wyjął coś z kieszeni.

-To chyba twoje?- spytał
-Moja komórka skąd ją masz?
-Zostawiłaś ją w Studiu-Leon wstał i pocałował mnie w policzek
-Dziękuję
-Zadzwonię.- powiedział otwierając drzwi
-Nie masz mojego numeru- powiedziałam zdziwiona
-A właśnie że mam. – uśmiechnął się i wyszedł

Ja rzuciłam się na łóżko i zaczęłam przeglądać kontakty w telefonie. Rzeczywiście miałam zapisany mój numer. Pewnie stąd go ma pomyślałam. Po tem poszłam się wykąpać a gdy wróciłam zapisałam wszystko w pamiętniku i poszłam spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz