piątek, 14 lutego 2014

24.Nie będzie już jak dawniej.

Następnego dnia w studio 

Francesca 

Właśnie miałam iść do sali śpiewu kiedy zobaczyłam Violette w sali muzycznej postanowiłam z nią
pogadać. Gdy weszłam do sali ona od razu przestała śpiewać.


-Część Violetta możemy pogadać.-spytałam
-To zależy o czym.-powiedziała z niechcenia
-Wiem że to że się na ciebie obraziłam o tą sprawę z Ludmiłą było głupie i że przez mnie teraz nie gadasz z Camilą i Maxim. Ale chciałam cię przeprosić i wiem że jeśli mi wybaczysz to i tak nie będzie tak jak dawniej. Ale chodzisz tyle mogę zrobić przepraszam.-już miałam wychodzić kiedy...
-Francesca-zawołała mnie
-Przyjmuje twoje przeprosiny ale wiec że przeszłości nie zmienisz nie będzie już jak dawniej. Ja się
już pogodziłam z tym że się nie przyjaźnimy chociaż było mi ciężko bo uważałam że jesteś moją najlepszą przyjaciółką ale ludzie się zmieniają.-powiedziała i wyszła z sali

Leon

Właśnie wszedłem do studia kiedy minęła mnie smutna Violetta, poszła do głównej sali. Nie zauważyła mnie była wpatrzona w ziemię. Widać było że coś ją gnębi. Szybko za nią poszedłem.

-Coś się stało?-spytałem
-Nie wierze w to że to powiedziałam-zaczęła mamrotać pod nosem w dalszym ciągu patrząc się w podłogę.
-Co powiedziałaś i do kogo?-próbowałem się dowiedzieć
-No do Francescy. przyszła mnie przeprosić.
-To chyba nic złego nie.
-No tak i ja przyjęłam jej przeprosiny ale powiedziałam że nie będziemy już przyjaciółkami.
-A tak naprawdę chcesz żeby było jak dawniej-starałem się ją zrozumieć
-Yhmm-wymamrotała patrząc mi w oczy
-To dlaczego jej tego nie powiesz.
-Bo wiem że ona nie lubi Ludmiły a ona naprawdę się zmieniła i jest teraz moją przyjaciółką.

Nic już do niej nie powiedziałem po prostu ją przytuliłem. Nie do końca rozumiałem dlaczego nie
powie jej prawdy ale nie chciałem żeby to zauważyła. Chciałem być przy niej i starać się ją zrozumieć.

Violetta

-Dziękuję ci za to że mnie rozumiesz i jesteś przy mnie- tak naprawdę wiem że nie za bardzo ogarnął o co mi chodzi bo ja sama tego nie rozumiem ale nie chce mu tego mówić.
-Od tego jestem- powiedział i jeszcze raz mnie przytulił. Po wszystkich lekcjach Leon odprowadził mnie do domu.

Camila

Jestem właśnie w parku nie mogę w to uwierzyć że Violetta nie chce się już przyjaźnić z Fran. Mi także jej brakuje i nie chciałem stawać między nimi. Ale Fran znam od dzieciństwa i wiem że bardziej bym skrzywdziła ja niż Violę. Mam jedynie nadzieję że pewnego dnia znowu będzie tak jak dawniej. Wstałam z ławki i udałam się w stronę Resto. Byłam tak zamyślona że na kogoś wpadłam. Był cudowny dobrze zbudowany i miał takie piękne oczy.


-Przepraszam nie zauważyłam cię -powiedziałem speszona
-Spoko.Coś się stało?-spytał miał taki piękny głos
-Teraz jest już w porządku.-odpowiedziałem wpatrzona jak w obrazek
-To fajnie jestem Diego-jeszcze do tego ma takie piękne imię
-A ja Camila.
 -Ładne masz imię.
 -Dziękuję.
-Przepraszam cię ale muszę już iść. Miło było cię poznać.
-Ciebie również.

Szybko udałam się do Resto do Fran żeby jej wszystko powiedzieć. Gdy dotarłam na miejsce ona siedziała sama przy stoliku. Była wyraźnie smutna na pewno chodziło o tą sprawę z Violettą. Podeszłam do jej stolika i usiadłam na przeciwko jej.

-Cześć Fran. Wszystko w porządku?
-Nie chcę o tym gadać. A co u ciebie?
-Byłam w parku i wpadłam na nieziemskiego chłopaka

Wszystko opowiedziałam Fran była bardzo ciekawa i zapomniała o rozmowie z Violą wreszcie się uśmiechnęła.

Ludmiła

Właśnie siedzę z Federico w studio. Mam dzisiaj wspaniały humor bo rodzice mają dla mnie niespodziankę. Nie mogę się doczekać co to będzie.

-Ludmiła..-wołał mnie Fede i machał mi ręką przed oczami
-Co co?
-O cym ty tak myślisz i co się tak cieszysz?
-Bo mam ciebie a myślę o tym jaką niespodziankę mają dla mnie rodzice.
- Na pewno będzie to coś wspaniałego tak jak ty.- powiedział i mnie pocałował a ja to odwzajemniłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz