piątek, 14 lutego 2014

05.Egzamin.

Następnego dnia.

Dzisiaj obudziłam się z myślą że mam egzaminy to jeszcze bardziej zniechęciło mnie do wstania. Nie chciałam tam iść przerażała mnie myśl o testach.

-Viola śniadanie- z zamyślenia wyrwał mnie głos Olgi.

Niezwłocznie wstałam i się ubrałam po czym zeszłam na dół.

- Dzień dobry wszystkim- powiedziałam ospale.
-Co ty taka nie w humorze?-spytał zmartwiony tata.
-Mam dzisiaj egzaminy do Studia.
-To wszystko wyjaśnia. Nie martw się poradzisz sobie.- pocieszał mnie tata.

Jeszcze chwilę rozmawiałam z tatą o czym to będę się uczyła w studiu. Powiedziałam mu wszystko po kolei. Nasza rozmowa skończyła się dość szybko bo tata musiał jechać na ważne spotkanie. A ja nie mając nic innego do robienia poszłam do studia. Chciałam być wcześniej żeby jeszcze wszystko przećwiczyć.

W studio.

Dzisiaj w studio było bardzo dużo osób. Aż tylu ich chcę się tu dostać. Moje własne myśli sprawiły że jeszcze bardziej się bałam. Usiadłam sobie na ławce i przyglądałam się pojedynczo wchodzącym osobą do sali.

- O czym tak myślisz- spytał Leon siadają.obok mnie.
- O tym że chyba się wycofam.
- Co, zwariowałaś? Masz wspaniały głos ten test to dla ciebie pestka.
-Ale ja się boję że zapomnę słów.
-Nie martw się. Patrz na mnie będę stał przy drzwiach i nie zwracaj uwagi na resztę. - przytuliłam się do Leona tak bardzo mnie wspiera.

- Violetta Castillo- Jak Pablo powiedział moje imię myślałam że zmaleje ze strachu.
-No idź już i się nie bój.- powiedział Leon popychając mnie lekko w stronę sali.

Stanęłam na keyboardem i zobaczyłam czwórkę nauczycieli Pablo, nauczyciela od muzyki i tańca. Oprócz nich była tam jeszcze jedna nauczycielka. Ona najbardziej przykuła moją uwagę. Miałam wrażenie jak bym zobaczyłam moją mamę. Kobieta powiedziała żebym zaczęła spojrzałam na Leona i od razu poczułam się lepiej. Gdy śpiewałam stał obok niego jakiś chłopak ale jego nie znałam. Postanowiłam nie zwracać na niego uwagi i skupić mój wzrok na Leonie. Nie stresowałam się tak bardzo jak mówiłam ale i tak czeka mnie jeszcze egzamin z tańca. Na razie starałam się o nim nie myśleć. Gdy skończyłam śpiewać od razu podbiegłam do Leona.

-I co było aż tak strasznie?
-Nie dzięki tobie.- uśmiechnęłam się do niego a on to odwzajemnił.
-To wyłącznie twoja zasługa.
-Choć ze mną bo muszę jeszcze raz przećwiczyć układ bo za chwilę mam test.

Razem udaliśmy się do dużej sali bo w tanecznej są egzaminy. Zdążyłam raz go przećwiczyć i wywołano moje imię.

-Mam nadzieję że tam będziesz.-powiedziałam do Leona
-Jasne że tak nie mogę tego przegapić.- po tych słowach poszłam do sali.

Gdy zaczęłam tańczyć ujrzałam Leona w drzwiach i znowu tego typa, o co mu chodzi. Na pewno nie są przyjaciółmi z Leonem bo on co jakiś czas spoglądał na niego krzywo. Nawet to mnie
cieszyło bo nie wyglądał na miłego. W mgnieniu oka zatańczyłam już cały układ. Po czym Pablo powiedział że wyniki będą jak już każdy wystąpi.


 Jak podeszłam do Leona to tamten typ dziwnie się na mnie patrzył jak bym mu niewiadomo co zrobiła. Mimo wszystko starałam się nie zwracać na niego uwagi. Leon zaproponował że przedstawi mnie innym a ja się na to zgodziłam. Gdy weszliśmy do sali od muzyki były tam Francesca z Camilą i jakiś chłopak.

-Dziewczyny to jest Violetta. - gdy to powiedział ja przywitałam się z nimi

- My się już znamy.- odparła Camila.
-Ale my nie jestem Maxii- powiedział chłopak w czapce.
-Jestem Violetta.
- Jak po egzaminach?-spytała Fran
-Chyba dobrze teraz czekam na wyniki.

Po krótkiej rozmowie z dziewczynami i Maxim, Leon poznawał mnie z innymi. Szliśmy przez korytarz gdy do Leona podeszło dwóch chłopaków.

-Leon..-powiedział jeden z nich
- A to Andres i Broduey.
-Chłopaki to jest Violetta.-powiedział a oni dalej wołali Leona.
-Andres uspokój się co się stało?
-A nie nic po prostu cię dzisiaj nie widziałem.
-Ohh ty debilu.

Gdy od nich odchodziliśmy Pablo wywiesił wyniki. Niezwłocznie podeszłam sprawdzić czy się dostałam. Po czym podeszłam do Leona.

-I co?
-Niedostałym się.- powiedziałam smutna a Leon mnie przytulił. Po czym zaczęłam się śmiać.

-Haha żartowałam.
-Osz ty jak mogłaś.
-A nie wiem chciałam zobaczyć twoją minę.- podbiegły do nas dziewczyny
-Dostałaś się?- spytały jednocześnie
-Tak - zdążyłam powiedzieć a one się na mnie rzuciły.
-Idziemy się przejść?- spytał mnie Leon
-Jasne.
-Uuu to my wam nie będziemy przeszkadzać- powiedziały dziewczyny i odeszły a ja i Leon poszliśmy do parku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz