Violetta
Dzisiaj wieczorem wracamy więc ja i Leon stwierdziliśmy że spakujemy się rano żeby mieć więcej czasu. Gdy miałam już wszystko gotowe poszłam na śniadanie. Nikogo tam jeszcze nie było więc zrobiłam je dla wszystkich. Po śniadaniu wszyscy poszliśmy się przejść. Oczywiście w połowie Fede i Ludmi się gdzieś zmyli. Ja dalej spacerowałam z Leonem. Chodziliśmy na około jeziora. W pewnym momencie zobaczyłam ogromne drzewo a na nim huśtawka.
Pobiegłam szybko w tamtą stronę i usiadła na huśtawce. Ja zaczęłam się huśtać a Leon tylko usiadł ba ziemi kawałek od mnie i przyglądał mi się. Gdy się zatrzymałam podszedł do mnie i nie pocałował.
-A to za co?-zapytałam z uśmiechem
-Za nic już nie mogę pocałować swojej dziewczyny
-Nie
Odpowiedziałam mu w żartach a on się obraził i sobie poszedł. Pobiegłam za nim i wskoczyłam mu na barana.
-Teraz mi nie uciekniesz-powiedziałam
-A czy ja uciekam?- spytała odwracając głowę w moją stronę
Nic nie odpowiedziałam patrzyłam w jego piękne oczy nie mogłam się powstrzymać musiałam go pocałować. Puściłam się nogami a on przekręcił się do mnie. Wtedy ja się przysunęłam i delikatnie go pocałowałam. On odwzajemnił mój pocałunek.
-Od mnie się nie ucieka.- powiedziałam a on się uśmiechnął.
Uwielbiam ten uśmiech on powoduje moją radość to że się cieszę za każdym razem gdy go widzę.
Powoli wracaliśmy w stronę pomostu. Szliśmy i śpiewaliśmy piosenki jego głos także uwielbiam tak doskonale dopasowuję się do mojego. Gdy doszliśmy do pomostu w jeziorze kąpali się Fede i Ludmi. Leon oczywiście też chciał iść. Po długim namawianiu mnie do tego w końcu i ja weszłam do wody. Po długim czasie spędzonym w wodzie ja i Ludmi poszłyśmy do domu się przebrać. Gdy z powrotem zeszłyśmy na dół chłopaków nigdzie nie było. Wyszłyśmy na dwór gdzie było już ciemno. Chłopaki postanowili rozpalić ognisko na zakończenie tego weekendu. Siedzieliśmy na około ognia i śpiewaliśmy piosenki jedząc pianki. Po półtorej godzinie wszyscy poszliśmy do środka po bagaże i wsiedliśmy do samochodu.
-Trzeba będzie to powtórzyć-powiedział Leon
-Na pewno-odparła mu Ludmiła
W tym samym czasie.
Francesca
Właśnie skończyłam śpiewać piosenkę którą napisałam razem z Violetta. Strasznie mi jej brakuje, nie potrzebnie się z nią kłóciłam jeszcze teraz przez mnie nie gada z Cami i Maxim. Tak na prawdę to że się na nią obraziłam nie miało sensu. Chciała bym się z nią pogodzić ale raczej wątpię że mi wybaczy po tym wszystkim i że będzie jak dawniej. Przecież ona ma innych przyjaciół wszędzie chodzi teraz z Ludmiłą, Fede i Leonem. Ap-ropo nich dzisiaj wracają z nad jeziora. Może spróbuje pogadać jutro w studio z Violettą i może powinnam pogodzić się z Ludmiłą ona chyba naprawdę się zmieniła.
Federico
Właśnie wróciłem z Violettą do domu. Oczywiście gdy tylko weszliśmy do środka w salonie siedział zdenerwowany tata.
-Nie za późno trochę na powrót?-spytał ironicznie
-Oj tato uspokój się przecież nic się takiego nie stało-Violetta próbowała wszystko wytłumaczyć
-Nie jest późno jest 23.00 a ty mówisz że nie jest późno.
-Tato przecież wszystko jest dobrze nic nikomu się nie stało Leon nas odwiózł i cały czas byłem z Violettą.-próbowałem go uspokoić
-Jeszcze raz tak późno wrócicie i już więcej nigdzie nie wyjdziecie z tamtą dwójką ma na na was zły wpływ
-Tamta dwójka to mój chłopak i przyjaciółka i tylko wróciliśmy później a ty od razu mówisz że mają na nas zły wpływ.- powiedziała wkurzona Violetta i poszła do swojego pokoju.
-Violetta wracaj tu.-krzyknął za nią tata\
-Przesadziłeś nie widzisz że oni są dla niej ważni i dla mnie też opanował byś się czasem.
Poszedłem do Violi sprawdzić czy wszystko w porządku. Siedział na łóżku z twarzą w poduszce. Usiadłem obok niej i ją przytuliłem.
-Spokojnie to tylko nasz nadopiekuńczy ojciec nie ma się czym denerwować w końcu mu przejdzie-próbowałem ją pocieszyć ona tylko na mnie spojrzała
-Kładź się spać pewnie jesteś zmęczona- wstałem i pocałowałem moją młodszą siostrę w czoło.
Violetta
Jak Fede wyszedł z mojego pokoju szybko poszłam się umyć. Gdy wróciłam do pokoju siadłam na łóżku i zaczęłam pisać w pamiętniku. Opisałam cały weekend co robiliśmy jak zrobiłam kawał Leonowi no i mój pierwszy raz.
Nie napisałam tylko o kolejnej kłótni z tatą. Położyłam się na łóżku ale nie mogłam zasnąć ta kłótnia nie dawała mi spać. Szału z nim można dostać ciągle tylko kłótnie i kłótnie. Nie miałam siły o tym myśleć. Byłam tak zmęczona że nie zauważyłam kiedy zasnęłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz